środa, 15 sierpnia 2018

You have nothing but a war inside you...


SHANE REID
1980/Ex-Soldier/Sheriff's Deputy

Rok 2012, Kandahar

— Proszę, nie. Mam rodzinę... dzieci — żałosne zawodzenie ociekającego krwią mężczyzny wypełniało znacząco surowe wnętrze czegoś, co przywodziło wstępnie na myśl nie do końca zorganizowaną piwnicę. Ściany i podłoże z betonu, wszędzie kurz, piach oraz czerwonawe plamy, stanowiące oznakę przynależności do odpowiedniej jednostki. Przesłuchiwano tutaj, niekiedy używając porcji brutalnej przemocy, dopóki finalny krzyk nie niósł się rykoszetem po calutkim pomieszczeniu. Była ich piątka, nie wliczając już zmaltretowanej oraz płaczącej ofiary. Jedynie mundur ukazywał ich pochodzenie, chociaż na piersiach brakowało małego kawałka materiału, na którym widniało nazwisko żołnierza, aczkolwiek nie mogli obnażyć swej tożsamości, dlatego też i głowy nakryte były czarnymi kominiarkami. Wyglądali groteskowo, ale i dumnie. Uderzając raz za razem w konkretne rejony ludzkiego ciała, serwowali oponentowi największą porcję bólu, zachowując przy tym jego przytomność, a przede wszystkim życie. Nauczono ich tego, przez ostatnie lata. Wiedzieli, gdzie atakować, co robić, by odebrać gościom rutynę, godność, człowieczeństwo, bo to przybliżało do doznania prawdziwego obłędu. Niektórzy na takowym etapie pękali i w kompletnej agonii wykrzykiwali te informacje, jakie cieszyły przełożonego. Ale byli też tacy, którzy do ostatniej sekundy swej marnej egzystencji pluli jadem, obdarowując katów wyłącznie przekleństwami. Nikt nie wychodził stąd żywy. Kompletnie nikt. Nawet jeśli podjął się współpracy.
— Naprawdę! Nie wiem nic! Proszę, zlitujcie się...
Ten o pochodzeniu irańskim dalej kontynuował tą żałosną szopkę i z rękoma obwiązanymi grubym sznurem, zwisał z sufitu, nader subtelnie dyndając na boki. Cały w siniakach, ranach ciętych. Opuchlizna objęła znaczny obszar jego twarzy, przez co wyglądał jak żałosna imitacja istoty ludzkiej. Był niczym potwór, którego dzieci tak bardzo bały się w szczenięcych latach. Wolę walki miał jednak godną pochwały, bo pomimo pytań, próśb, fizycznego kunsztu najróżniejszych tortur, twardo upierał się przy swoim, powołując na litość także i swoją pieprzoną rodzinę. To chyba zdenerwowało najważniejszego, dowódcę, pułkownika Williamsa, którego twarz także okryta była czarnym materiałem, aczkolwiek jedno nieporuszające się oko wystawiało niejednego przed oblicza gorejącego, potężnego strachu.
— Zakończ to, poruczniku.
Jego rozkaz był świętością, na co jeden z mężczyzn wystąpił przed szereg i wydobywszy nieoznakowaną broń zza pasa uniósł ją powoli na wysokość głowy ofiary. Paniczny krzyk rozsadził mu uszy, aczkolwiek te ostatnie błagania o życie już dawno przestały wywierać na nim choćby znikome wrażenie. Co najmniej jakby przestał czuć cokolwiek. Co najmniej jakby awansował na maszynę, wykonującą tylko suche polecenia stwórcy. W jego ciemnobrązowych oczach nie odbijało się nic. Ani troska, ani współczucie, ani strach, a sumienie milczało, jakoby było już martwe. Nacisnął spust bez grama zawahania. Wnętrze wypełnił donośny huk, a czerwona breja trysnęła na ścianę. Bezwładna głowa opadła na jedno z ramion przesłuchiwanego. Wpatrywał się on jeszcze w swojego zabójcę ze stygnącym żalem, jaki mieszał się z ulatującym życiem. Porucznik wetknąwszy Glocka na miejsce, palcami pociągnął za materiał kominiarki. Kropelki potu pokrywały jego czoło, spływając uparcie po policzkach. Zmienił się. Zmężniał. Wydoroślał. Przez te lata spędzone na afgańskich ziemiach. Dłuższe włosy, pozostające zwykle w tak zwanym artystycznym nieładzie zniknęły na rzecz bardzo krótkiej wojskowej fryzury, która dodawała mu męskości, ale i pewnego rodzaju surowości. Nie był już tym samym człowiekiem co kiedyś. Chłopcem zalękniętym władzy i stanowczości ojca. Teraz był żołnierzem. Katem przeprowadzającym egzekucje.
— Dobra robota, poruczniku Reid — za plecami usłyszał pochlebne słowa, wydobywające się z ust przełożonego. Nie opowiedział na nie. Nie skinął nawet głową, a tylko dziwny grymas przyozdobił jego twarz. Coś na kształt uśmiechu, ale takiego, który wywołuje u swych ofiar nieprzyjemne dreszcze przechodzące wzdłuż kręgosłupa.

Rok 2017, Alpen Claire

Tak dziwnie było być w domu. W miejscu, gdzie doświadczyło się o wiele więcej zła, aniżeli na terenach objętych działaniem wroga. To tutaj ciemnowłosy mężczyzna przeszedł przyspieszony kurs dorastania, który bezpowrotnie odebrał mu dzieciństwo. Kłótnie rodziców, alkoholizm ojca, przemoc ukierunkowana nie tylko w stosunku do matki, lecz przede wszystkim lata spędzone pod tyranią tego pierdolonego zwyrodnialca, który uznawał pierworodnego za niebywałą pomyłkę. Nigdy nie miał łatwo, jakoby złowrogie piętno ciążące nad Alpen Claire uderzało bezpośrednio w egzystencjalny tor, jaki sam przecież obrał. Chciał więc, aby po akcie dezercji zapanował spokój. Próbował wręcz grubą linią odciąć się od przeszłości, związanej ze służbą dla ojczyzny, aczkolwiek cichy głosik, od którego zjeżał się praktycznie każdy włos na ciele podpowiadał mu, co ma robić, gdzie ma iść, do kogo się zbliżyć. Czuł się jak marionetka. Taka sama, jaka wykreowana została przez pułkownika Williamsa. Znowu mieszano mu w głowie i uciszając nawoływanie sumienia, nakłaniano ku złemu. Tłumił jednak tą jawną obecność osób trzecich, nawet jeśli jarzące się ślepia wyłaniały się z mroku. Na moment stawał się jakby małym Shanem, wmawiającym sobie, iż w jego szafie wcale nie czaił się potwór. Pomimo problemów rodzinnych, okropnej pracy, samotności opierał się grzechowi tak długo dopóki w jednej z ciemnych uliczek nie dostrzegł upojonego alkoholem mężczyzny, jaki zamierzał bezpowrotnie zbezcześcić godność młodej, niewinnej dziewczyny. W umyśle Reida zakotłowało od obrazów wprawdzie nie pokrywających się z rzeczywistością, lecz na tyle drastycznych, iż obudziła się w nim ta gorsza, skrupulatnie usypiania natura. Wyobraził sobie własną siostrę na miejscu owej nieznajomej, która wkrótce miała zostać pozbawiona brutalnie swej czystości, bowiem jakiś niewyżyty gnojek nie potrafił zapanować nad zwierzęcymi instynktami. Dłonie byłego już porucznika jakby machinalnie zacisnęły się w pięści, a serce poczęło chaotycznie koziołkować od buzującej w krwiobiegu adrenaliny. Znajomy głos natomiast szepnął wprost do ucha krótkie. Zabij. Ciemnowłosy całe zdarzenie pamięta jakby przez mgłę, w której gęstwinie dostrzegał również osoby, na jakich przeprowadził egzekucje w Afganistanie. Odciągnął tę bestię od walczącej o przetrwanie dziewczyny, a potem bił i bił tak długo, aż knykcie poczęły go piec żywym ogniem, a twarz Zesłanego przypominała krwawą miazgę. Ten błagał jeszcze o finalny oddech, ale na jakikolwiek ratunek czy zadośćuczynienie było już stanowczo za późno...



Country, I was soldier for you...

GG:61091120




13 komentarzy:

  1. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀h̶e̶ ̶i̶s̶ ̶m̶y̶ ̶h̶e̶r̶o̶
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀❝ .. ɪ sᴜғғᴇʀᴇᴅ ᴡɪᴛʜ ʏᴏᴜ. ɪ ʜᴜʀᴛ ᴡɪᴛʜ ʏᴏᴜ.
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀ɪ ʙʟᴇᴅ ᴡɪᴛʜ ʏᴏᴜ - ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ʙᴇᴄᴀᴜsᴇ ᴡᴇ'ʀᴇ ʙᴏɴᴅᴇᴅ,
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ʙᴜᴛ ʙᴇᴄᴀᴜsᴇ ᴛʜᴇ ʟᴏᴠᴇ ɪ ʜᴀᴠᴇ ғᴏʀ ʏᴏᴜ. ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀

    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ⠀⠀⠀ ˢʰᵉ ˡᵒᵛᵉᵈ ʰᶤᵐ
      ⠀⠀⠀ ᵂᶤᵗʰ ᵃ ᵐᵉˢˢʸ ʰᵉᵃʳᵗ
      ⠀⠀⠀ ᴴᵉ ʰᵘᵍᵍᵉᵈ ʰᵉʳ
      ⠀⠀⠀ ᵂᶤᵗʰ ᶠʳᵃᵍᶤˡᵉ ᵇᵒᶰᵉˢ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀ˢʰᵉ ᵗᵒᵘᶜʰᵉᵈ ʰᶤᵐ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀ᵂᶤᵗʰ ˢᶜᵃʳʳᵉᵈ ʰᵃᶰᵈˢ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀ᴴᵉ ᵏᶤˢˢᵉᵈ ʰᵉʳ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀ᵂᶤᵗʰ ᵇʳᵘᶤˢᵉᵈ ˡᶤᵖˢ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀ᵀʰᵉʸ ʷʰᶤˢᵖᵉʳᵉᵈ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀ᴬˡˡ ᵗʰᵉᶤʳ ᶠˡᵃʷˢ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀ᴬᶰᵈ ᶤᶰʰᵃˡᵉᵈ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀ᵀʰᵉ ˢᵗᵒʳᵐ
      ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀ ⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀TOGETHER

      Usuń
  2. ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀☩. I’M LOST .☩
    ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀Nightmares_Ahead_01

    OdpowiedzUsuń
  3. ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀☩.⠀THE DARKNESS BREATHES⠀.☩
    ⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀Nightmares_Ahead_03

    OdpowiedzUsuń
  4. ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬⠀

    ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀≼ CHILD'S PLAY IX

    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

    OdpowiedzUsuń
  5. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 19 «⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀❝ ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ɴᴇᴇᴅ ʜᴏᴘᴇ, ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ɴᴇᴇᴅ ʟᴏᴠɪɴɢ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ɴᴇᴇᴅ ᴛʀᴜsᴛ ғʀᴏᴍ ᴀ ғᴇʟʟᴏᴡ ᴍᴀɴ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ɴᴇᴇᴅ ʟᴏᴠᴇ ᴛᴏ ᴍᴀᴋᴇ ᴀ ɢᴏᴏᴅ ʟɪᴠɪɴɢ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ɴᴇᴇᴅ ғᴀɪᴛʜ ɪɴ ᴀ ʜᴇʟᴘɪɴɢ ʜᴀɴᴅ ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀

    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  6. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 21 «⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀❝ sᴏᴍᴇᴛɪᴍᴇs ʏᴏᴜʀ ᴊᴏʏ ɪs ᴛʜᴇ sᴏᴜʀᴄᴇ ᴏғ ᴍʏ sᴍɪʟᴇ,
    ⠀⠀ʙᴜᴛ sᴏᴍᴇᴛɪᴍᴇs ʏᴏᴜʀ sᴍɪʟᴇ ᴄᴀɴ ʙᴇ ᴛʜᴇ sᴏᴜʀᴄᴇ ᴏғ ᴍʏ ᴊᴏʏ. ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀

    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  7. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 23 «
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀❝ ɴᴏᴛʜɪɴɢ ɪɴ ᴛʜɪs ᴡᴏʀʟᴅ ᴡᴀs ᴍᴏʀᴇ ᴅɪғғɪᴄᴜʟᴛ ᴛʜᴀɴ ʟᴏᴠᴇ. ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  8. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 25 «
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀❝ ᴀ ғʀɪᴇɴᴅ ᴏғ ᴍɪɴᴇ ᴏɴᴄᴇ ᴅᴇғɪɴᴇᴅ ʟᴏᴠᴇ ᴀs ғɪɴᴅɪɴɢ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀sᴏᴍᴇᴏɴᴇ ʏᴏᴜ ᴄᴀɴ ᴛᴀʟᴋ ᴛᴏ ʟᴀᴛᴇ ɪɴᴛᴏ ᴛʜᴇ ɴɪɢʜᴛ ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  9. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 27 «
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀❝ ʟᴏᴠᴇ ᴍᴀᴋᴇs ʏᴏᴜ ᴡᴀɴᴛ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴛᴏ ʙᴇ ᴀ ʙᴇᴛᴛᴇʀ ᴍᴀɴ—ʀɪɢʜᴛ, ʀɪɢʜᴛ.
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ʙᴜᴛ ᴍᴀʏʙᴇ ʟᴏᴠᴇ, ʀᴇᴀʟ ʟᴏᴠᴇ,
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴀʟsᴏ ɢɪᴠᴇs ʏᴏᴜ ᴘᴇʀᴍɪssɪᴏɴ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴛᴏ ᴊᴜsᴛ ʙᴇ ᴛʜᴇ ᴍᴀɴ ʏᴏᴜ ᴀʀᴇ. ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  10. ╔════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╗⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀» Kill Me Heal Me 29 «
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀❝ ᴛʜᴇ ʙᴇsᴛ ᴏғ ᴡʜᴏ ʏᴏᴜ ᴀʀᴇ ɪs ɴᴏᴛ ғʀᴏᴍ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴡʜᴏ ʏᴏᴜ ʜᴀᴠᴇ ɪɴ ʏᴏᴜʀ ʟɪғᴇ,
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀ʀᴀᴛʜᴇʀ ᴡʜᴏ ᴛʜᴇʏ ʜᴇʟᴘᴇᴅ ʏᴏᴜ
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ʙᴇᴄᴏᴍᴇ ʙᴇᴄᴀᴜsᴇ ᴛʜᴇʏ ʟᴏᴠᴇᴅ ʏᴏᴜ. ❞
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ╚════════════════ ✧ ✦ ✧ ════════════════╝

    OdpowiedzUsuń
  11. __________________________________________________
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀《 Damage_Case_03
    ⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀
    __________________________________________________

    OdpowiedzUsuń